Krótka Historia Stowarzyszenia Emigracji Polskiej w Chicago
(Referat wygłoszony 8 października 2005 na bankiecie z okazji 55-lecia powstania Stowarzyszenia Emigracji Polskiej)
55 lat temu w środowisku polskiej emigracji żołnierskiej w Chicago zrodziła się myśl powołania do życia nowej organizacji polonijnej – Stowarzyszenia Samopomocy Nowej Emigracji Polskiej. Ta nowa organizacja żołnierzy – emigrantów od początku powstania włączyła się w główny nurt życia społecznego i kulturalnego społeczności polsko-amerykańskiej. Członkowie Stowarzyszenia Samopomocy Nowej Emigracji Polskiej zasilali również szeregi innych organizacji bratniej pomocy, klubów regionalnych i innych stowarzyszeń. Stowarzyszenie podjęło współpracę z Kongresem Polonii Amerykańskiej popierając, a często nawet inicjując akcje pomocy narodowi polskiemu.
Do tej pory Stowarzyszenie już trzykrotnie obchodziło jubileusze założenia; 10-ecie, 25-lecie i 40-lecie. Warto przypomnieć wypowiedz pierwszego prezesa Stowarzyszenia Józefa Białasiewicza, który we wspomnieniach, zapisanych z okazji obchodów 10-lecia stwierdził, że „działalność Stowarzyszenia nie była słomianym ogniem” – tak często przypisywanym Polakom. W roku 2005 Stowarzyszenie nadal istnieje w życiu Polonii i jest już częścią jej historii. Z przyjemnością możemy podkreślić, że Stowarzyszenie doczekało się 55-tej rocznicy swego powstania.
Z posiadanych dokumentów wynika, że prace organizacyjne związane z powołaniem do życia Stowarzyszenia trwały bardzo krótko. Wśród założycieli tej organizacji bardzo szybko osiągnięto jedność i porozumienie. Celem Stowarzyszenia była przede wszystkim pomoc przyjeżdżającym żołnierzom-tułaczom. Wynikała z tego konieczność rozwinięcia działalności na szeroką skalę i taką działalność rozwinięto.
Zakończenie wojny zaskoczyło polskich żołnierzy. Po wojnie część z nich wypełniała jeszcze obowiązki wojsk okupacyjnych w Niemczech. Życie urozmaicały wtedy polskim żołnierzom spotkania z licznymi grupami Polaków wypuszczonych z obozów koncentracyjnych i jenieckich, oraz uchodźcami czekającymi na dalszy rozwój wydarzeń. Wśród braci żołnierskiej było również wtedy dużo młodych kobiet. W związku z tym zawierano wiele małżeństw.
Pod tą pozorną normalnością ukrywana była jednak skrajnie nienormalna sytuacja. Po upływie niespełna dwóch miesięcy od dnia zwycięstwa Wielka Brytania i USA wycofały swoje poparcie dla polskiego rządu w Londynie. Wydarzenie to zmieniło Polskie Siły Zbrojne w „największą nielegalną armię” jaka kiedykolwiek istniała w Wielkiej Brytanii. Dla rządu brytyjskiego polscy żołnierze przestali już być pożytecznym sprzymierzeńcem, a stali się jego utrapieniem. W grę nie wchodziło jednak przeniesienie tych żołnierzy pod przywództwo komunistycznych władz w Warszawie, mimo faktu, że władze te tego żądały. Żołnierze nie mieli domów ani zajęć, do których mogliby powrócić. Nie przysługiwały im emerytury ani renty wojenne. Byli bezpaństwowcami. Jeszcze w lutym 1945 roku premier Churchill stwierdził, że rząd Jego Wysokości nie zapomni o długu, który zaciągnął u polskich wojsk. Wyraził on wtedy przekonanie, że wszystkim polskim żołnierzom, którzy tego zapragną „będzie można ofiarować obywatelstwo i swobody Imperium Brytyjskiego”. Życie udowodniło, że trudno było spełnić tą obietnicę. W roku 1945 Wielka Brytania była zrujnowana wysiłkiem włożonym w wojnę. Nowy rząd Clementa Attlee nie okazywał specjalnej sympatii polskim żołnierzom. Zwolennicy tego rządu nazywali ich bowiem „polskimi faszystami”. W mniemaniu tych kręgów politycznych żołnierze polscy zagrażali ułożeniu dobrych stosunków ze Związkiem Sowieckim. Z tego też powodu Polacy zostali wykluczeni z Defilady Zwycięstwa w Londynie. Prasa brytyjska konsekwentnie pomijała lub pomniejszała polski wkład w wysiłek wojenny aliantów. Kwestionowano nawet wkład polskiego lotnictwa.
Każdy Polak biorący udział w wojnie pocieszał się tylko jednym marzeniem – że wróci do wolnej ojczyzny. W tej sytuacji rząd polski na uchodźstwie, wspierany głosami 400 tysięcy żołnierzy i służb pomocniczych protestował przeciwko zdradzie jałtańskiej. Zachowanie godności i dyscypliny, stanowiło wtedy punkt honoru polskiego żołnierza. Oficerowie brytyjscy byli poinstruowani, by żołnierzom polskim, z którymi się stykali, okazywać należyte względy.
W marcu 1946 roku rząd brytyjski ogłosił, że Polskie Siły Zbrojne zostaną rozwiązane. Jednocześnie przekazano Polakom zaproszenie władz warszawskich do powrotu do kraju. 20 maja tego roku ogłoszono utworzenie Polskiego Korpusu Przesiedleńczego. Polacy wstępujący do tej brytyjskiej jednostki przestawali być żołnierzami Polskich Sił Zbrojnych, nie znajdowani się już jednak na ulicy. Żołnierze, którzy bali się wracać do Polski, rozpaczliwie trzymali się jednak swoich jednostek, uważając je za ostatni symbol suwerennej Ojczyzny.
W styczniu 1947 roku w Polsce odbyły się wybory. Wyborom tym towarzyszyły masowe fałszerstwa, zastraszenia, oraz aresztowania i morderstwa polityczne. W związku z tym władze brytyjskie nie mogły już dłużej nakłaniać polskich kombatantów do powrotu do Polski. W lutym tego roku została uchwalona Ustawa o Przesiedleniu Polaków dająca kombatantom prawo pozostania w Wielkiej Brytanii. Polskie siły zbrojne zostały oficjalnie rozwiązane w lipcu 1948 roku. Ostatecznie w Wielkiej Brytanii pozostało około 160 tysięcy Polaków, z tego w Londynie około 40 tysięcy. Pozostali wrócili do Polski lub wyemigrowali do USA, Kanady, Europy Zachodniej, Południowej Afryki, Ameryki Południowej oraz Australii i Nowej Zelandii.
Już od czerwca 1948 roku zaczęły do USA przybywać grupy Polaków. W miarę przybywania do tego kraju kolejnych grup emigracji żołnierskiej zaczęły występować różne problemy związane z adaptacją emigrantów do nowego środowiska. Wielkiej pomocy udzielał wtedy emigrantom Związek Narodowy Polski. Szczególne znaczenie miała pomoc związana z wyszukiwaniem sponsorów. Jan Bieżanowski w swoich wspomnieniach opisał spotkanie nowoprzybyłych emigrantów w czerwcu 1948, w mieszkaniu Państwa Kwoków. Zebrani emigranci uświadomili sobie potrzebę utworzenia komitetu, złożonego z kompetentnych osób, do pomocy w wypełnianiu odpowiednich formularzy i udzielania porad, jak również w poszukiwaniu pracy, mieszkań oraz organizowaniu kursów języka angielskiego. W rezultacie powołano pierwszy komitet, w którego skład jako ochotnicy weszli: Kazimierz Król, Józef Wieszczek, Stachowski oraz Jan Bieżanowski. Członkowie tego komitetu zebrali wtedy między sobą 60 dolarów na pokrycie bieżących kosztów administracyjnych. Komitet rozpoczął działalność w lokalu 5-ej Placówki SWAP i w lokalu Klubu Eagels w Chicago. Po upływie roku powstał drugi komitet o podobnym profilu działania. W skład tego komitetu weszli: Józef Białasiewicz, Witold Bielak, Adam Dąbrowicz, Józef Jędrzykiewicz, Stanisław Roleder, Łucja Radziejowska i Ryszard Kwiatkowski. W celu lepszego zharmonizowania prac obydwa komitety zdecydowały o połączeniu się. W wyniku akcji scaleniowej przewodniczącym połączonego komitetu został Józef Białasiewicz. Dzięki staraniom kpt. Franciszka Dzióba, Karol Rozmarek, Prezes Związku Narodowego Polskiego, oddał do dyspozycji komitetu wydzierżawiony lokal oraz maszynę do pisania.
Z upływem czasu działalność Komitetu uległa znacznemu rozszerzeniu. W celu lepszego zaspokojenia potrzeb zgłaszających się emigrantów, ustalono, by dyżury komitetu odbywały się w piątki, soboty a nawet w niedziele. Kolejny etap działalności komitetu wyznaczyła decyzja o przeorganizowaniu się. 11 listopada 1949 roku powołano do życia Stowarzyszenie Samopomocy Nowej Emigracji Polskiej w Chicago. W skład pierwszego Zarządu Stowarzyszenia weszli: Józef Białasiewicz, Elżbieta Kwoka, Jan Bieżanowski, Józef Skwarnicki i Władysław Zawalnicki. Dużym sukcesem Stowarzyszenia było zorganizowanie w grudniu 1949 roku uroczystości św. Mikołaja dla około 400 dzieci nowoprzybyłych emigrantów. Kolejnym sukcesem Stowarzyszenia było uruchomienie w Chicago szkoły sobotniej im. gen. Kazimierza Pułaskiego. Kilka miesięcy później, 27 września 1950 roku, Stowarzyszenie Samopomocy Nowej Emigracji w Chicago zostało zarejestrowane w biurze Sekretarza Stanu Illinois Edwarda Barretta. Wniosek o rejestrację Stowarzyszenia podpisali: Józef Wieszczek, Józef Chwedyk i Renata Chwedyk. Stowarzyszenie jako organizacja „non profit” otrzymało od Stanu Illinois oficjalny certyfikat numer 10617. Zasadniczymi celami Stowarzyszenie Samopomocy Nowej Emigracji były: udzielanie wzajemnej pomocy materialnej oraz działalność społeczno-kulturalne. Z zakresu pomocy materialnej wyłączone zostały świadczenia zdrowotne i świadczenia na wypadek śmierci.
Stosunkowo szybko Stowarzyszenie Samopomocy Nowej Emigracji w Chicago rozwinęło szeroką działalność społeczno-kulturalną. Wspomnieć należy tak zwane „żywe dzienniki”, organizowane przez redaktora Józefa Białasiewicza, w sali szkoły Gordona. W latach sześćdziesiątych intensywną działalność prowadziła Sekcja Opieki Społecznej. Działalność ta dotyczyła odszkodowań niemieckich. Sędzia Franciszek Jezierny załatwiał wtedy setki spraw dotyczących tzw. Social Security z Niemiec dla pracowników przymusowych oraz członków Kompanii Wartowniczych w Niemczech. Od roku 1982 działalność Stowarzyszenia była skupiona wokół spraw dotyczących przyznawania azylów politycznych dla przybywających z kraju działaczy opozycji. Porady odbywały się wtedy we wtorki i czwartki od 2-giej do 4-tej po południu i w soboty od 5-tej do 8-mej wieczorem. Kierownikiem Sekcja Opieki Społecznej był Jan Bieżanowski. W tym czasie prezesem Stowarzyszenia był Tadeusz Szubert, a wiceprezeską Maria Dąbrowska. Podczas imprez Stowarzyszenia Maria Dąbrowska wraz z Józefem Żukowskim, weteranem Kompanii Wartowniczych, prowadziła bar i bufet. Sekretarzem finansowym był wtedy Ryszard Mordel, żołnierz Armii Krajowej, a skarbnikiem Paweł Karkowski, żołnierz gen. Maczka. Sekretarką Stowarzyszenia była Krystyna R. Hussar, muzykolog i teatrolog, wykładowca PUNO. Stowarzyszenie Samopomocy Nowej Emigracji miało wtedy swoją siedzibę w budynku Wydziału Stanowego Kongresu Polonii Amerykańskiej w Chicago, przy ulicy Milwaukee. W budynku tym mieściła się Biblioteka Stowarzyszenia. Kierownikiem biblioteki (wypożyczalni z czytelnią) był Jerzy Kwiatkowski, a zastępcą jego żona Ada Kwiatkowska. Biblioteka prowadziła również prace introligatorskie. Jerzy Kwiatkowski był uczestnikiem bitwy pod Monte Casino. Adzie i Jerzemu Kwiatkowskim pomagali Kazimierz Paśko i Kazimiera (Ziuta) Bakierowska. Kierownikami biblioteki w poprzednim lokalu byli: Edmund Sawicki, a następnie dr Józef de Virion. Pomagała im Krystyna Kibish. W budynku przy ulicy Milwaukee biblioteka w czytelnią były otwarte w soboty od 5-tej do 8-mej wieczorem. Dodatkowo biblioteka była jeszcze otwarta we czwartki od 2-giej do 4-tej po południu. W tym dniu dyżury pełnił Mieczysław Bocian, żołnierz Armii Krajowej. Wypożyczalnia służyła wyłącznie członkom Stowarzyszenia. Warunkiem korzystania z wypożyczalni było zapłacenie rocznej składki 12 dolarów (emeryci płacili 6 dolarów) i 1 dolara, jako kosztu wpisowego. Nie członkom książki były wypożyczane za kaucją.
Prezesami Stowarzyszenia Samopomocy Nowej Emigracji w Chicago do wiosny 1998 roku byli: Józef Białasiewicz, Jerzy D. Zaleski, Edward Lewandowski, Karol Poprzęcki, Kazimierz Panek, Kazimierz Łukomski, Tadeusz Szebert i Stanisław Sulina-Lachiewicz. Po wyborach na wiosnę 1998 roku prezesem Stowarzyszenia został Krzysztof Koch. Budynek przy ulicy Milwaukee, w którym mieściła się siedziba Stowarzyszenia, miał dwóch właścicieli. W 73% był własnością Wydziału Stanowego Kongresu Polonii Amerykańskiej, a w 27% stanowił własność Stowarzyszenia Samopomocy Nowej Emigracji. W czasie trwania kadencji Krzysztofa Kocha Kongres Polonii Amerykańskiej zdecydował o sprzedaży budynku. Siedziba Stowarzyszenia została sprzedana w lipcu 1999. W związku z tym faktem zapadła decyzja o przeniesieniu Stowarzyszenia do obecnej siedziby przy 1135 N Cleaver Street w Chicago. Mogło to być możliwe dzięki życzliwości i pomocy ze strony księdza Władysława Gowina. Dzięki pracy grupy ofiarnych działaczy nastąpiła adaptacja nowych pomieszczeń, a następnie dokonano przeprowadzki Stowarzyszenia. Przeprowadzka nastąpiła dzięki zaangażowaniu następujących osób: Bogdana Krzeszowiaka, Zdzisława Cyparskiego, Jana Jelonka, Ewy Orawczak, Anny Cimander i Andrzeja Zgieta. Na szczególne słowa uznania zasługuje Leszek Jabłonowski, który w pomieszczeniach Stowarzyszenia zainstalował urządzenia grzewczo-chłodzące i do chwili obecnej dokonuje ich bieżącej konserwacji. Mimo olbrzymiego zaangażowania działaczy Stowarzyszenia jego prezes Krzysztof Koch w dniu 3 marca 2000 roku, podczas zebrania Zarządu, złożył rezygnację ze swojego stanowiska. Postawa prezesa Krzysztofa Kocha spotkała się z dezaprobatą pozostałych członków Zarządu Stowarzyszenia. Do czasu przeprowadzenia wyborów obowiązki prezesa Stowarzyszenia pełniła Anna Cimander, wiceprezes tej organizacji. W wyniku przeprowadzonych wyborów w dniu 19 marca 2000 roku nowym prezesem Stowarzyszenia został Andrzej Zgiet. Z perspektywy czasu, wybór Andrzeja Zgieta na prezesa Stowarzyszenia okazał się decyzją trafną. Nowy prezes Stowarzyszenia udowodnił, że potrafi pozyskać do pracy nowych członków. Praca w Stowarzyszeniu była przez niego zawsze doceniona, a inicjatywa zauważona. Dzięki jego zaangażowaniu i ofiarności Stowarzyszenie nie tylko przetrwało trudny okres, ale zdołało utrzymać dotychczasowe formy działalności oraz wypracować nowe kierunki działania. Nie bez znaczenia jest również troska prezesa Andrzeja Zgieta o rozwój Stowarzyszenia. Zarząd przeprowadził uaktualnienie Statutu Stowarzyszenia oraz zaproponował zmianę nazwy Stowarzyszenia. Decyzjami Walnego Zgromadzenia, odbytego 27 kwietnia 2003 roku, uchwalono nowy statut oraz zmieniono dotychczasową nazwę organizacji na Stowarzyszenie Emigracji Polskiej. W ciągu ostatnich lat Stowarzyszenie nadało honorowe członkostwo następującym osobom: Adzie i Jerzemu Kwiatkowskim, księdzu Władysławowi Gowinowi, dr Józefowi de Virion, Józefowi Reszce oraz Antoninie Dobosz-Milewskiej.
Od czerwca 2000 roku obowiązki kierowniczki biblioteki z właściwym sobie zaangażowaniem i pasją pełni Jadwiga Kurowska. Do grona osób, które udzielały nieocenionej pomocy kierowniczce biblioteki należy zaliczyć: Annę Jabłonowską, Annę Kubiczek, Danutę Mankiewicz i Grażynę Kot. Kierownikiem nowopowstałej Sekcji Szachowej Stowarzyszenia jest Jan Góra. Sekcja ta już zdołała osiągnąć sukcesy w popularyzacji szachów w środowisku polonijnym, oraz w organizacji turniejów szachowych. W opinii prezesa Andrzeja Zgieta w organizację wielu udanych imprez Stowarzyszenia ofiarnej i bardzo skutecznej pomocy udzielili Krystyna i Henryk Turzańscy oraz Małgorzata i Ludwik Szczepanik.
Dużą popularnością cieszą się porady z zakresu programu Social Security, które prowadził do tej pory Marian Sułkowski. Tradycyjnie, dla społeczności polonijnej zamieszkałej w Chicago i okolicach, Stowarzyszenie organizuje porady emigracyjne. Porad tych udziela mecenas Agnieszka Dębicka. Dzięki pomocy mecenas Agnieszki Ptasznik udzielane są również porady prawne dotyczące działalności Biura Prokuratora Generalnego Illinois. Ponadto, w bieżącym roku, Stowarzyszenie uruchomiło porady finansowe. Porad tych udzielają Agata Kowalyk i Jagoda Bobran.
W związku z jubileuszem 55-lecia utworzenia organizacji, jej członkom, Zarządowi i wszystkim komórkom Stowarzyszenia Emigracji Polskiej wypada złożyć serdeczne gratulacje i życzyć wielu lat dalszej owocnej pracy dla dobra społeczności polonijnej. Życzyć należy również ciągłego napływu nowych członków, zdolnych do podejmowania kolejnych zadań w służbie narodowi polskiemu.